niedziela, 12 sierpnia 2012

Szambo Plichty i prawicy


Było więcej, niż pewne, że Marcin Plichta zagra kartą "Tusk". Nieprzypadkowo starał się o pozyskanie młodego Tuska, Michała, aby pracował w jego firmie. Udało się. Oszust zawsze będzie wyzyskiwał możliwości, które się pojawią.

Do tego oszust, jak Plichta, krótkodystansowy, bo on tylko kradł. Wszelkie przychody od razu przywłaszczał.

Plichta światło winy będzie kierował na młodego Tuska, aby zyskiwać na czasie i na ewentualnym odwróceniu uwagi od siebie, bo może coś się zmienić w polityce. Zawrze w razie czego jakieś sojusze polityczno-biznesowe pod stolikiem.

Cóż! młody Tusk popełnił błąd, nie za dużo jest jego winy. Wystarczająco jednak, aby przyczepiła się do niego prawica, która jego - a szczególnie ojca, Donalda - nienawidzi z całego serca.

Będą temat "Tusk" wałkować do upadłości.

Tego jest świadomy Plichta, który oto taką podrzuca wieść: "syn premiera zdradzał nam tajemnice Portu Lotniczego w Gdańsku".

To wystarczy, aby prawica wyciągnęła wszystkie armaty przeciw premierowi. Będzie waliła z nich, ile wlezie.

Nieistotne jest, że mówi to oszust Plichta. Istotne jest strzelać do Tuska. Zanim się cokolwiek wyjaśni, sporo gówna zostanie użytego.

Szambo po polsku.

Plichta pochodzi z tych miejsc, w których normalny człowiek zatyka nos, prawica też ma ten sam rodowód. Coś się przylepi. Oni nie myją brudów rozumem, lubią te zapaszki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz