niedziela, 12 sierpnia 2012

Dewocyjny aniołek Kaczyńskiego


Jarosław Kaczyński ma na razie dwa aniołki, Jednym z nich jest Krystyna Pawłowicz, aniołek dewocji, który przybył na dwór prezesa PiS z zakrystii Radia Maryja i TV Trwam.

Wsławiła się Pawłowicz krytyką poezji Szymborskiej, w której nie płaczą wierzby. I określeniem związków partnerskich, jako niegodnych.

Kiczowaty aniołek prezesa udzielił wywiadu dla Onetu, w którym podzielił się swoim wyznaniem wiary. Niech pieprznie Unia Europejska, bo odebrała suwerenność Polsce.

Niech żyje gospodarka patriotyczna, bo pewnie taka gospodarka śpiewa "Mazurek Dąbrowskiego" nie fałszując.

Polska bez UE mogłaby powstawać od podstaw. Pewnie, od czasów jaskiniowych. Na razie ten patriotyzm maczug przysparza nam wrogów.

Pawłowicz jest, jak Matka Boska, nie wiadomo, czy dziewica. Raczej ten aniołek nie skażony inteligencją nie przyniesie prezesowi potomstwa przez Zwiastowanie.

Dziewicze refleksje Pawłowicz to najzwyklejsza głupota antypolska. Takie jednak są dewocjonalia z zakrystii. W formie baranka, a dokładniej baranicy (bo nie owieczki).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz